Gomesh |
Wysłany: Pon 17:57, 15 Sty 2007 Temat postu: Porsche 911 SC z 1982' |
|
Na początku było coś w rodzaju projektu o nazwie 901. Zakładał stworzenie nowego, nowoczesnego samochodu sportowego, który mógłby zastąpić przestarzały model 356. Po proteście firmy Peugeot, która zarezerwowała trzycyfrowe numery z zerem w środku, nazwę zmieniono na 911. W ten sposób w 1963 roku narodziła się legenda. Wyposażona w sześciocylindrowy, chłodzony powietrzem silnik typu bokser o pojemności 2.0 l. i mocy 130 KM.
Wkrótce okazało się, że auto jest zbyt narowiste i bardzo trudne do opanowania w szybko pokonywanych zakrętach. W 1966 roku wprowadzono więc wersję o zwiększonym rozstawie osi (o 60 mm). Jednocześnie pojawiło się 911S, w której podniesiono moc do 160 KM. Rok później obok dotychczas dostępnej wersji coupe, dołączyła targa. W 1970 roku powiększono pojemność silnika do 2.2 l. a w 1972 do 2.4 l. (moce od 130 do 190 KM).
W 1974 roku zastosowano silnik o pojemności 2687 cm3 z modelu Carrera RS 2.7. Pojawiły się problemy z chłodzeniem, zwłaszcza w krajach o gorącym klimacie, gdyż powiększono pojemność z 2.4 do 2.7 l., nie zmieniając układu chłodzenia. W 1977 roku pojawiło się 911 SC (Super Carrera) a jej silnik otrzymał pojemność 3.0 l. i moc 180 KM. W 1983 Porsche zaprezentowało pierwszą 911-tkę w wersji kabriolet.
Ten samochód był prawdziwym rajdowcem i wyczynowcem. Sportowe zawieszenie i jednostka napędowa o mocy 210 KM to już pirat drogowy. Cechą charakterystyczną tego auta był duży tylny spoiler zintegrowany z tylną klapą. Przez dwa lata produkcji powstało ich zaledwie 1636 sztuk.
W 1984 roku wprowadzono na rynek nową wersję o nazwie 911 Carrera, zastępując model 911 SC. Auto otrzymało silnik o pojemności 3.2 l. Wzrosła moc, zmieniono hamulce, auto otrzymało wygląd wersji Turbo. Pod koniec jego produkcji, w 1989 roku, pojawiła się limitowana wersja Speedster, nawiązująca do modelu Porsche 356 Speedster.
Jeżeli miałbym pokusić się o osobistą ocene tego modelu firmy Porsche to jest to najlepszy model 911 w historii. Szczerze to dał bym dużo, bardzo dużo kaski żeby go mieć. Wiem, że jest minimum jedna osoba na świecie, która go czci w swoim hangarze w Anglii, a mianowicie to pan Richard Hammond. Stary poczciwy "Chomik" bardziej ceni sobie to szfabskie cacko niż rodzinę królewską Windsorów...
 |
|